Królowa motosportu znacząco zyskała na rozpoznawalności po bardzo dobrym zeszłym sezonie i widać to gołym okiem. Niekończąca się walka pomiędzy Hamiltonem a Maxem Verstappenem wzbudzała potężne emocje wśród kibiców Formuły 1. Z całą pewnością finałowe okrążenie wyścigu o GP Abu Dhabi było niesamowite i Ci dwaj zawodnicy będą je rozpamiętywać przez wiele lat po skończeniu zawodniczej kariery. Eksperci motoryzacyjni po dziś dzień zastanawiają się nad tym, czy to co zdarzyło się na ostatnich okrążeniach wyścigu w Abu Dhabi było w 100 procentach dopuszczalne. I właśnie dzięki temu można było skończyć debatę na temat tego, czy tytuł mistrzowski Formuły 1 dla Maxa był zdobyty zgodnie z zasadami. Kierowca z Holandii mógł więc uczcić triumf z Hamiltonem i szykować się do obrony tytułu mistrza Formuły 1.

Wszyscy wielbiciele królowej motoryzacji doskonale wiedzą, iż ten sezon to okres niesamowitych transformacji, jeżeli chodzi o samochody wyścigowe. Bardzo mocno został przekształcony zbiór reguł dotyczący tworzenia wyścigowego samochodu i właśnie z tej przyczyny musimy się zmierzyć z przełomem technologicznym w F1. Można to dostrzec na początku tego sezonu, gdyż w klasyfikacji generalnej nastąpiły pewne zmiany. Dostrzec można było już w trakcie testowych jazd w Katalonii, iż zdecydowanie mocniejsze może być Ferrari. I rzeczywiście tak właśnie też było, ponieważ w trakcie wyścigu w Bahrajnie zawodnicy z włoskiego zespołu zajęli 2 miejsca na podium. W trakcie wyścigu o GP Arabii Saudyjskiej to miało wyglądać w identyczny sposób, jednakże pomiędzy kierowców Scuderii Ferrari wcisnął się obecny mistrz świata F1. Mistrz świata z minionego sezonu był skupiony na tym, aby wygrać swoje premierowe punkty w nowym sezonie. Przez niemal cały wyścig był za plecami kierowcy z Monaco, lecz w końcówce spróbował wyprzedzania. W finalnym rozrachunku manewr ten okazał się niesamowity i finalnie to Max zwyciężył wyścig w Arabii. I właśnie dzięki temu Red Bull Racing dołączył do rozgrywki o tytuł mistrzowski drużyn oraz kierowców.

Brak komentarzy

Zostaw komentarz